Carpaccio z borowików


W tym roku jest taki urodzaj grzybów, jaki nie zdarzył się dawno...
Niestety na grzybobraniu nie trafiły mi się prawdziwki, a same podgrzybki.
Jednak wspaniały darczyńca uszczęśliwił mnie koszem przecudnych borowików.
I tak oto powstało to smakowite carpaccio, które jest ucztą dla podniebienia. 
Jeśli jeszcze nie próbowaliście, to zachęcam!
"Niebo w gębie" - to za mało powiedziane:-)



Składniki:
  • kilka małych, zdrowych borowików,
  • oliwa z oliwek (można użyć więcej i potem zostawić aromatyzowaną borowikami do sałatek),
  • sok z cytryny (wg uznania),
  • 1-2 ząbki czosnku,
  • sól, świeżo zmielony pieprz ,
  • oliwa truflowa do skropienia,
  • rukola,
  • świeżo starty parmezan.
Przygotowanie:

Borowiki dokładnie oczyścić wilgotna szmatką. Pokroić je na bardzo cieniutkie plasterki. Oliwę wymieszać z sokiem z cytryny. Dodać posiekane ząbki czosnku. Włożyć do zalewy plasterki prawdziwków. Odstawić na minimum godzinę do lodówki. Można na dłużej. Wyjąć grzyby, ułożyć na talerzu, posypać solą i pieprzem. Skropić oliwą truflową. Podawać z rukolą i startym parmezanem. można ułożyć grzyby na rukoli lub rukolę na grzybach.




Komentarze

  1. Mój mąż na pewno by sobie pojadł taką smaczną przystawkę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Marzenko, bardzo się cieszę, że trafiłam na Twojego bloga, już sobie poszperałam w poprzednich postach, proponujesz naprawdę pyszne potrawy, z prawdziwą ochotą wypróbuję przepisy na wiele z nich :D Prawdziwków nie mam, więc odpada, ale bardzo zaciekawiła mnie babka z poprzedniego posta, całkowita nowość dla mnie. No i na bank zrobię faszerowane podgrzybkami ziemniaki. Ziemniaki faszerowane uwielbiam i robię z różnymi farszami, ale z podgrzybkami jeszcze nie robiłam. Wyglądają przepysznie :) Jeśli pozwolisz dołączam do grona Twoich stałych gości i z ciekawością będę oczekiwała na kolejne pyszności :)
    Pozdrawiam ciepło, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo mi miło:-) Cieszę się i witam serdecznie. A babkę i ziemniaki polecam:-)

      Usuń
  3. Na zdjęciu widzę oliwę truflowa, choć znawcy trochę na nią marudzą. Pomysł naprawdę wykwintny, nie wiem czy bym to zrobiła ta, o dla siebie, ale na przyjęcie na pewno!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo, nie słyszałam. Pewnie jest mało zwolenników surowych grzybów;-)

      Usuń
  4. Tego roku ani razu nie zbierałam grzybów, czasu zabrakło. Zazwyczaj zbieram tylko grzyby z gąbką od spodu, na tych najbardziej się znam :) Ciekawi mnie smak oliwki truflowej, na pewno dodaje potrawie jakiś niepowtarzalny smak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też głównie grzyby rurkowe zbieram:-)Choć zielonkami i rydzami nie pogardzę mimo blaszek:-) A oliwa naprawdę genialna jest:-)

      Usuń
  5. Co blog to fajniejsze przepisy, a ja to bym teraz wszystko zjadla :) wszystko wygląda bardzo apetyczne :) przyznam, że takiego dania to jeszcze nie jadłam i nawet nie weim czy tu bym znalazła takie składniki :) cudownie pokazane :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nigdy nie jadłam grzybów w takim wydaniu. Koniecznie trzeba to zmienić. Wygląda smakowicie i tak ekskluzywnie niczym przystawka z jakieś restauracji :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak koniecznie:-) Bardzo dziękuję za pochwały:-)

      Usuń
  7. Lubię śle nie zbieram jak mam zachciewajke to kupię trochę w warzywniaku albo mrożone na zupe ale to dwa razy w roku może, a twoje przepisy zachęcają do pracy, ja odpoczywam robiłam dziś domowe krokiety

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie największa frajda w zbieraniu. Choć prawdziwki rzeczywiście to rzadkość.

      Usuń
  8. Moja mama byłaby w siódmym niebie, bo kocha grzyby 😉

    OdpowiedzUsuń
  9. Co za nowość dla mnie. Ja jak zawsze na głodnego buszuję po kulinarnych zakątkach i uruchamia mi się wszystko, co głodny człowiek do uruchomienia posiada.
    Oliwa truflowa...
    Kupię :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Na pewno jest to przepyszne danie. Na sama myśl o chrupiących plasterkach borowików ślinka cieknie.Mniam!:-)
    Pozdrawiam serdecznie!:-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nie jadłam i już żałuję, ze tak późno trafiłam na Twój wpis. Teraz już po grzybkach nie ma śladu :/ Przymroziło u nas już drugą noc, więc pewnie nie ma po co iść.
    Domyślam się, że to carpaccio musi niesamowicie smakować. Zapamiętam sobie na przyszły rok ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, pamiętam jak nas szczułaś grzybami, a u nas jeszcze się nie pokazały:-) Koniecznie spróbuj!

      Usuń
  12. Robię prawie identycznie. Nie używałam tylko oliwki truflowej. Ja wolę grzyby przetworzone, ale robię carpaccio czasem dla męża. Super przystawka także na jakąś "kolacyjkę" proszoną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie bez oliwy też jest zjadliwe;-) No Ci co jedli byli zachwyceni:-)

      Usuń
  13. Ale to musi być przepyszne. Takiego carpaccio nigdy nie jadłam ale mnie zachęciłaś zdjęciami :) Oliwy truflowej chyba jeszcze nie próbowalam. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo zachęcam do wypróbowania:-) Pozdrawiam serdecznie:-)

      Usuń
  14. Przestawka jest na pewno pyszna, szkoda,że nie mam borowików .
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No z borowikami jest faktycznie problem, ale może za rok... Pozdrawiam serdecznie:-)

      Usuń
  15. Marzenko, genialne. No... porostu klasa.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Copyright © zacisze kuchenne