Chleb z brązowym ryżem na tang zhong



Zostałam zaproszona przez Amber do wspólnego pieczenia z dziewczynami (lista na koniec posta) chleba azjatyckiego z brązowym ryżem. Pomysł bardzo mi się spodobał. Z thang zhong nigdy wcześniej nie miałam do czynienia i  na początku było lekkie przerażenie co to takiego? Ale nie taki diabeł straszny…


Muszę się przyznać, że piekłam go 2 razy. Niestety pierwszego dnia nie chciał mi wyrosnąć. Winne chyba były drożdże suszone, choć ich termin spożycia był jeszcze długi. Drugim problemem była wielkość foremek - moje były zbyt duże. Na drugi dzień nie dałam za wygraną, tym bardziej po zachwytach reszty piekarek i powtórzyłam swój wypiek. Tym razem użyłam świeżych drożdży i zrobiłam ciasto z 2/3 porcji na 1 blaszkę. Finalnie chlebek wyszedł imponujący. Wszystkim bardzo smakował i już zapowiedzieli, że mam powtarzać jego wypiek.


W smaku jest niezwykle delikatny, lekko słodkawy. Przypomina naszą chałkę.

Składniki na dwa bochenki po ok.560 g każdy lub cztery po ok.280g każdy:
  • 480g maki chlebowej lub innej silnej (320g)
  • 30 g mleka w proszku (20 g)
  • 40g cukru (13 g)
  • 8 g soli (około 3 g)
  • 8g drożdży instant (30g świeżych)
  • 200 g mleka (70 g)
  • 170 g thang zhong (120 g)
  • 40 g masła (13 g)
  • 180 g brązowego gotowanego ryżu,niesolonego,ostudzonego (120 g) - nawet
    należy go mocno przegotować, żeby był miękki.
 (W nawiasach podałam moje porcje  na 1 długą blaszkę keksową)


thang zhong
  • 30g mąki chlebowej
  • 150g mleka
Mleko w temp. pokojowej i mąkę umieścić w garnku. Wymieszać trzepaczką i postawić na małym ogniu.Podgrzewać cały czas mieszając aż na powierzchni masy pojawia sie wiry, a całość zacznie gęstnieć. Zestawić z ognia i od razu nakryć folią spożywczą,odstawić do wystudzenia.

Przygotowanie:

Ciasto chlebowe
W misce umieścić wszystkie składniki ciasta,oprócz ryżu i masła.Wyrabiać ok 5 minut.Dodać masło i wyrabiać aż ciasto będzie gładkie i błyszczące. Dodać ryż i wyrabiać aż ryż równomiernie rozłoży się w cieście. Utworzyć z ciasta kulę i umieścić ją w wysmarowanej tłuszczem misce.Przykryć ściereczką i zostawić do wyrośnięcia na 45-60 minut. Wyjąć ciasto na blat i podzielić na dwa lub cztery bochenki.


Przykryć i zostawić na 15 minut. Każdą porcję ciasta rozwałkować wzdłuż i zwinąć  w ślimaka.

 
Umieścić je w formach i zostawić do wyrośnięcia ,aby ciasto wypełniło 80-90% foremki (45min.- do godziny w temp.ok.30 st.C w piekarniku).

Piekarnik nagrzać do 190 st.C. Piec chleby ok. 35 minut. Jeżeli za szybko się rumienią,położyć na blachach folię. Wyjąć z piekarnika,wystudzić na kratce. Kroić nożem z ząbkami.




Na koniec chciałam podziękować wszystkim dziewczynom, z którymi zdobywałam to piekarnicze doświadczenie ( lista blogów poniżej). Było to  bardzo ekscytujące i przemiłe wirtualne spotkanie. Maile wymieniające się pomiędzy uczestniczkami akcji okazały się bardzo pomocne. Mam nadzieję, że powtórzymy jeszcze niejednokrotnie inne wyzwania.
Piekły chlebek:
Amber - Kuchennymi drzwiami

Anny -Marii  - Kucharnia


Margot  - Kuchnia Alicji


Bożeny  - Smakowe kubki


Eweliny  - Przy kubku kawy



Kaprysi  - Kapryśnik





Magdy - Magda testuje
Magdaleny -MadziaŁyga







Wisły - Zapach chleba


i ja Marzena - Zacisze kuchenne 

Komentarze

  1. Marzenko, piękne te Twoje chlebki, podziwiam Twoją cierpliwość, nie zrażasz się niepowodzeniem.
    Dzięki za bycie razem, niezwykłe uczucie mi towarzyszyło przy jednoczesnej publikacji.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kolejna świetna chlebowa akcja. Podziwiam Twoje bochenki! :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. podoba mi się Twoja determinacja :) piękny Ci wyszedł

    OdpowiedzUsuń
  4. fantastyczny chleb! piękny:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest fantastyczny, cierpliwa jesteś! Dziękuję za wspólne pieczenie!

    OdpowiedzUsuń
  6. Marzenko , jeszcze raz dziękuję Ci za zaproszenie do wspólnego pieczenia :) to było niezwykle fajne doświadczenie ...
    Przepiękne bochenki w Twojej kuchni wyrosły / tak w nagrodę za Twoją wytrwałość :) /

    OdpowiedzUsuń
  7. ale puchaty wyszedł , pierwsza klasa

    OdpowiedzUsuń
  8. Marzenko jestem pod wrażeniem, piękny, wyrośnięty i pulchny chlebek. Dziękuję za wspólne chwile:-)

    OdpowiedzUsuń
  9. cudny chleb i wspaniałe towarzystwo!!! dziekuję za wspólne pieczenie i mam nadzieję na jeszcze :) miłej niedzieli Ci życzę :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Marzenko, chleb wyszedł Ci wspaniały :) aż zgłodniałam ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Już u mnie jesteś. Przepraszam, ale przekopiowałam listę i z pospiechu i nie sprawdziłam. Twój pięknie puszysty, ach:) Pozdrawiam i dziękuję za wspólne pieczenie:)

    OdpowiedzUsuń
  12. ,Diabeł' całkiem fajnie się spisał!
    Chlebek piękny.
    Dziękuję Marzenko!

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja też mam nadzieję na więcej, bo wspólne pieczenie bardzo mi się podoba:)
    A Tobie gratuluję wytrwałości!
    Dziękuję!:)

    OdpowiedzUsuń
  14. Jak dla mnie brzmi bardzo, bardzo egzotycznie...ale wygląda pysznie :) I kto wie, może nawet sama się porwę na to, żeby go upiec...

    OdpowiedzUsuń
  15. Śliczny chleb - dziękuję za wspólne pieczenie i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  16. I ja dziękuję za wspólne pieczenie. Miło było Cię poznać.

    OdpowiedzUsuń
  17. Prawda że ten diabeł tang zhong wcale nie straszny, a całkiem sympatyczny? Także miałam okazję się przekonać o tym po raz pierwszy. I czuję że się zaprzyjaźnię z nim na długi czas.
    Marzenko dziękuję za wspólny magiczny weekend w kuchni. Wspaniale piec razem. Pozdrawiam ciepło i życzę miłej niedzieli :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Marzenko, pierwsze skojarzenia miałam właśnie z naszą chałką. Tak jak Ty. Ja też piekłam dwa razy bo twardy ryz trochę popsuł smak finalny.
    Dzięuję za wspólne pieczenie:)

    OdpowiedzUsuń
  19. no proszę chleb z ryżem, nieźle!

    OdpowiedzUsuń
  20. Pięknie wyszedł Ci ten chleb :)
    Miło było mi Cię poznać i to w takich pysznych, wypiekowych okolicznościach :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Bardzo Cię przepraszam, że pominęłam Cię w wpisach, nie wiem jak to się stało. Od razu Cię dopisałam. Chlebuś u Ciebie wygląda wspaniale!

    Dziekuje za wspolne pieczenie :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Widziałam Twój chlebek i Wiewióry - oba z ryżem i jednocześnie zupełnie inne. Fajna akcja.

    OdpowiedzUsuń
  23. Dzięki za miłe słowa i wsparcie. Fajnie było uczestniczyć w akcji, żeby teraz tak przemiłe rzeczy czytać:-) Pozdrawiam w ten niedzielny wieczór:-)

    OdpowiedzUsuń
  24. lekko słodakowy? to zdecydowanie do mnie przemawia!

    OdpowiedzUsuń
  25. Fajny chlebek, tym razem się nie załapałam na wspólny wypiek :(

    OdpowiedzUsuń
  26. Przepis bardzo ciekawy :)
    A wczoraj chciałam zrobić grissini. Też mi nie wyrosło - mimo, że schowałam do ciepłego piekarnika. I też pomyślałam, że to wina drożdży - opakowanie było otwarte, a termin do 09.2013...
    Zrobię kolejne podejście...

    OdpowiedzUsuń
  27. Marzenko, świetny!! Ja też się obawiałam go nieco, tang zhong brzmiało zagadkowo, dziś poskromione i już dwukrotnie przetestowane. Widzę, że podeszłaś do sprawy w sposób profesjonalny - ciasto zawinęłaś zgodnie ze sztuką, jestem pełna uznania dla determinacji i podziwam efekty. Dzięki za wspólne chwile!!

    OdpowiedzUsuń
  28. Świetny jest ten przepis, i ten ryż. Zapisuję do zrobienia !!!

    OdpowiedzUsuń
  29. ślicznie wam się upiekły te chlebusie:) co jeden to piękniejszy:)

    OdpowiedzUsuń
  30. Marzenko,
    Chlebuś wygląda smakowicie...ale!! ...ten Twój nóż to ja "ukochowuję"....:)
    Boski jest:)

    OdpowiedzUsuń
  31. Cudowna akcja, cudowny chleb. Szkoda, że nie mogłam w niej wziąć udziału :-( Może uda mi się następnym razem :-)

    OdpowiedzUsuń
  32. Chlebek piękny. z ryżem jeszcze nie jadłam. Ale bardzo mi się podoba.:-)

    OdpowiedzUsuń
  33. słyszałam o tej akcji, chleb wygląda doskonale!

    OdpowiedzUsuń
  34. Marzeno, gratuluję uporu. Czasami trzeba trochę więcej cierpliwości. Dziękuję za wspólne pieczenie i już dopisuję Cie do listy pikarek :)

    OdpowiedzUsuń
  35. Ja nigdy do końca nie ufam suszonym drożdżom, wiesz? Te świeże mają w sobie coś, zapach, konsystencję. Cieszę się, że się nie poddałaś i czekam na kolejne piekarnicze wspólne wyzwanie :)

    OdpowiedzUsuń
  36. bardzo smakowity chlebek :) gratuluję uporu :)

    OdpowiedzUsuń
  37. Jeszcze raz powtórzę, dziewczyny dzięki:-))

    OdpowiedzUsuń
  38. Dokładnie przypomina chałkę - takie też było moje pierwsze skojarzenie:). Jest naprawde cudowny ....a Tobie upiekł się fantastycznie:) pozdrawiam i dziękuję za wspólną przygodę:)

    OdpowiedzUsuń
  39. Wyglada wrecz wzorcowo! :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Copyright © zacisze kuchenne