Chleb marchwiowy na zakwasie


Kiedy dostałam od Amber zaproszenie do październikowej piekarni na marchwiowy chleb, to z czystej ciekawości chciałam go upiec. Jednak nie chciałam słodkiego chleba, bo bym musiała go sama jeść.
Dlatego odrzuciłam zupełnie żurawinę i zamiast słonecznika dodałam orzechy włoskie. I to był strzał w 10.
Chleb świetnie komponuje się z serami. Jest wręcz do nich stworzony:-)
Oj będę go piekła:-)


Chleb marchwiowy na zakwasie
podaję za
Badylarką
Składniki :
  • 100 g aktywnego zakwasu pszennego,
  • 500 g mąki chlebowej (typ 720) + czubata łyżka do podsypania,
  • 8 g soli kuchennej,
  • ok. 350 ml soku z marchwi** (użyłam około 330 ml),
  • 3/4 szklanki żurawiny (pominęłam),
  • 3/4 szklanki ziaren słonecznika* (zastąpiłam orzechami włoskimi 1/2 szklanki)
  • 1 łyżka nasion kminku (pominęłam).
Przygotowanie:
Na godzinę lub dwie przed wyrabianiem ciasta namocz słonecznik w 3/4 szklanki wody. Nasiona powinny prawie całkowicie wchłonąć wodę.
Wymieszaj w misce mąkę i sól. Dodaj aktywny zakwas i dolej ok. 300 ml soku z marchwi.
Wymieszaj wszystko drewnianą łyżką, aż powstanie mokre, lepkie ciasto (zajmuje to około 2 minut; chodzi jedynie o wymieszanie składników, nie trzeba ciasta specjalnie wyrabiać). Jeśli jest zbyt gęste, dodaj więcej soku lub wody.
Dodaj żurawinę i namoczony wcześniej słonecznik. Wymieszaj, aż się połączą z ciastem.
Przykryj miskę wilgotną ściereczką i odstaw na kilka godzin lub na noc, by ciasto wyrosło. Powinno być go ok. 2 razy więcej. Zwilżoną ściereczkę posyp mąką i kminkiem.
Przełóż ciasto z miski na mąkę z kminkiem. Uformuj w kulę lub coś, co przypomina elipsę.
Zwiąż luźno rogi ściereczki, aby przykryły ciasto. Umieść w ciepłym miejscu, bez przeciągów, do ponownego wyrośnięcia na 1-2 godziny.
Bardzo ostrożnie przełóż ciasto ze ściereczki – górą do dołu, do garnka lub formy. Odstaw na kwadrans pod przykryciem. Piecz ok. 50-55 minut do „suchego patyczka” w temperaturze 190 stopni C.
Wyjmij chleb z formy i umieść go na kratce. Upieczony chleb powinien po postukaniu go od spodu wydawać głuchy dźwięk.
Zostaw do ostygnięcia.
* zamiast nasion słonecznika można dodać orzechy
** ilość soku zależy od wielu czynników, m. in. wilgotności mąki i wilgotności powietrza w dniu wyrabiania ciasta
Uwagi:
*Ja zrobiłam ciasto gęściejsze, i go napowietrzałam dwukrotnie przez składanie co 50 minut.
*Ciasto po dwukrotnym napowietrzeniu włożyłam do foremki keksowej, a nie do ściereczki.

*Piekłam swój chleb w 205 stop. C.



Pozostałe chleby na blogach:
am. art kolor – klik
Apetyt na Smaka – klik!
Idę i myślę – klik!
Kuchnia Gucia – klik!
Kuchennymi drzwiami – klik!
Moje małe czarowanie – klik!
Ogrody Babilonu – klik!
Proste potrawy – klik!
Weekendy w domu i ogrodzie – klik!
W poszukiwaniu slowlife – klik!
Zacisze kuchenne – klik!

Komentarze

  1. Przepiękny!!!Cudowny po prostu.
    Dziękuję, że z nami piekłaś .

    OdpowiedzUsuń
  2. Taki chleb musi być pyszny. Mniam, mniam.

    OdpowiedzUsuń
  3. O właśnie, ja musiałam jeść sama, ale nie szkodzi bo bardzo mi smakował ;) Koniecznie muszę wypróbować Twojej wersji. Przepięknie się prezentuje!

    OdpowiedzUsuń
  4. Chleb wyszedł cudny, z orzechami tez smakowity, u mnie żurawina, czereśnie i słonecznik :-) Do następnego upieczenia.

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja następnym razem tez pominę żurawinę, choć i tak nam smakował:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Z orzechami na pewno był przepyszny. I jaki pięknie wyrośnięty! Dziękuję za wspólny czas w Październikowej Piekarni.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ta wersja bardzo mi się podoba. Dzięki za wspólne pieczenie. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękny, marchwiowy kolor, dziękuję za wspólne wypiekanie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pierwszy raz widzę chlebek marchwiowy, wygląda ciekawie. W najbliższym czasie postaram się zrobić taki, lubię eksperymentować w kuchni

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Copyright © zacisze kuchenne