Cenci - toskańskie faworki


Na koniec karnawału będą idealne. 
Różnią się nieco od naszych faworków. 
Degustatorzy chwalili i nie potrafili wybrać, które są lepsze.
A wracając do karnawału - przykre wiadomości do nas dochodzą 
z Włoch o odwołaniu Ostatków z powodu wirusa:-(
To się porobiło...:-(


Składniki:
  • 2 szklanki mąki, 
  • ¼ szkl. cukru,
  • ¼ szkl.  masła, 
  • 2 jajka,
  • 1 łyżka oliwy z oliwek, 
  • 2 łyżki wina sante (dałam limoncello),
  • skórka z pomarańczy,
  • olej do smażenia.

Przygotowanie:

Masło stopić i ostudzić. Mąkę przesiać do miski, dodać jajka, oliwę, likier i skórkę z  pomarańczy. Wlać masło i zagnieść ciasto. Gotowe zawinąć w folię i odstawić na 30 minut do lodówki. Po tym czasie ciasto rozwałkować najcieniej jak się da,  wycinać prostokąty. Każdy nacinać podwójnie na środku i smażyć na rozgrzanym oleju. Odsączyć cenci z tłuszczu ręcznikiem papierowym. Posypać cukrem pudrem.



Komentarze

  1. Bardzo lubię faworki, ale rzadko je jem niestety.

    OdpowiedzUsuń
  2. Prosty sposob...warty wyprobowania. Trzeba bedzie zrobić!

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam faworki. W tym roku w tłusty czwartek zjadam ich mnóstwo :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Smakowicie się prezentują!
    Robiłam je, ale moi domownicy wolą polskie....

    OdpowiedzUsuń
  5. Marzenko, ja ty mnie dziś skusiłaś tymi faworkami. Ja tak je uwielbiam jeść oczywiście według naszego przepisu. Skórka z pomarańczy ? Muszę następnym razem dodać ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciekawa jestem, w sumie wykonanie nie jest najtrudniejsze, ale u mnie takie rzeczy czasami się nie udają, nie jestem uzdolniona. Choć chętnie bym spróbowała. Lubię wszelkie "odkrycia", te kulinarne też.

    OdpowiedzUsuń
  7. Takich jeszcze nie robiłam, a mam buteleczkę Vin santo w piwniczce ;-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja faworków za często nie robię bo jakoś dużo pracy z nimi :) ale jak mi się zachce je zrobić to skorzystam z Twojego przepisu :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Szkoda, że nie wiedziałam, ze robisz takie pyszności. Już bym do Ciebie jechała!

    OdpowiedzUsuń
  10. Faworki uwielbiam, a nie jadłam ich wieki. Twoje kuszą niesamowicie, wyglądają pysznie :D
    Pozdrawiam ciepło, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
  11. Nazw na faworki we Włoszech od liku. Przepisy też troszkę się różnią między regionami. Twoje wyglądają przepysznie. Wprawdzie już po ostatkach, ale i tak zrobię.

    OdpowiedzUsuń
  12. Jeszcze ich nie robiłam, ale chyba czas to zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Czyli za rok robię z Twojego przepisu!

    OdpowiedzUsuń
  14. Byłam tyle razy we Włoszech i nie miałam okazji żeby ich spróbować muszę zrobić z Twojego przepisu na pewno nie będą takie Twoje ,ale na pewno nie będę miała wyrzutów sumienia że nie zrobiłam

    OdpowiedzUsuń
  15. Chyba dobrze trafiłam... Super są te faworki... Z winem nie jadłam... Musiały byc pyszne i szybko zniknęły. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. Piękne... wiesz, że nigdy nie jadłam? :)

    OdpowiedzUsuń
  17. z każdej podróży przywożę jakiś przepis, ale Twoje faworki są moim internetowym odkryciem. Pyszne!

    OdpowiedzUsuń
  18. Takie nasze grubsze faworki. Ciekawe czy różnią się smakiem? Chętnie zrobię.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Copyright © zacisze kuchenne