SZARLOTKA LABORATORYJNA

Szarlotka laboratoryjna 

Najlepsza szarlotka na świecie 


Też tak macie, że dany przepis nazywacie imieniem osoby, od której go dostaliście lub miejscem związanym z daną potrawą? Ta moja szarlotka nazwana laboratoryjna właśnie jest związana z miejscem mojej pracy, gdzie królowała swego czasu. W moim domu stała się absolutnym hitem i polecam ją gorąco. Warto się natrudzić – efekt smakowy gwarantowany. A przy okazji  Wszystkich Świętych  zawsze gości na naszym na stole:-)

Składniki:           

Na ciasto: 
  • 45 dkg mąki,
  • 20dkg masła,
  • 5 jajek ( żółtka do ciasta, a białka na pianę na jabłka )
  • 1 gęsta mała śmietana 18%,
  • cukier waniliowy,
  • 1/2 szkl. cukru,
  • 2 łyżeczki proszku do pieczenia.
 Masa jabłkowa:
  • 1,5 kg - 2 kg jabłek (twardych, u mnie szara reneta),
  • cynamon,
  • 1/2 budyniu bez cukru (śmietankowy lub waniliowy),
  • 1/2 szkl. cukru,
  • 2 łyżki maki ziemniaczanej. 
Przygotowanie:

Mąkę wymieszać z proszkiem do pieczenia, cukrem, cukrem waniliowym masłem, śmietaną, żółtkami. Zagnieść ciasto. Podzielić je na 2 części. Jedną rozwałkować i ułożyć na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, posypać równomiernie mąką ziemniaczaną. Jabłka obrać i pokroić w cienkie plasterki. Połowę rozsypać na ciasto, posypać połową cukru, cynamonem oraz budyniem. Następnie wyłożyć resztę jabłek i posypać pozostałym cukrem. Ubić pianę z białek na sztywno i rozłożyć równomiernie na jabłkach. Resztę ciasta rozwałkować i ułożyć na wierzch. Ponakłuwać widelcem. Piec w dobrze nagrzanym piekarniku w temp. 180 stopni  ok. 60 - 80 minut. Po ostygnięciu posypać cukrem pudrem.











 



Komentarze

  1. wygląda przepysznie! a przecież czas szarlotek nastał!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Smakuje również przepysznie:-)

      Usuń
    2. Marzenko znalazłam czas i upiekłam szarlotkę, po prostu palce lizać:)znakomity przepis, zawsze mam problem z odmierzaniem bo nie mam wagi:( także proszę o proporcje np w szklankach:) Pozdrawiam Beatka K

      Usuń
    3. Cieszę się, że smakowała Beatko:-) Następnym razem postaram się umieszczać ilości pojemnościowo;-))

      Usuń
  2. Ja robiłam jabłkowca,ale takiej szarlotki to jeszcze nie,a jabłka w cenie,to niedługo pewnie zrobię:D

    OdpowiedzUsuń
  3. bardzo apetyczna szarlotka :) znając życie już połowa zniknęłaby jeszcze ciepła... ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście piekłam w nocy, kiedy już wszyscy spali...;-)

      Usuń
  4. Laboratoryjna brzmi nieco naukowo,ale zdjęcia mówią,że jest pyszna!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-) Czasami udawało nam się pichcić w laboratorium. Najczęściej w suszarkach piekłyśmy jabłka z cukrem;-)

      Usuń
  5. też mam ochotę dzisiaj na taką szarlotkę:)
    pychota

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak to zabrzmiało ;D Uwielbiam szarlotki.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wyglada przepysznie... :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wlasnie...i te kasztany... ze tez nie napisalam tego wczesniej...:)...

      Usuń
  8. Marzena, szykuj kawkę, bo wpadam do Ciebie na tę szarlotkę :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zapraszam na mój nowy śniadaniowy konkurs. Wszystkie szczegóły na http://nietylkopasta.pl

    OdpowiedzUsuń
  10. Jako szarlotkożerca, jestem zachwycona :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jabłka pieczone w suszarkach - mój ulubiony fragment, po prawdzie w komentarzu ale jednak :D
    Choć szarlotki samej w sobie to nie przebiją :)

    OdpowiedzUsuń
  12. nazwa z cyklu " nie daj się" hi hi :) super :)

    Też mam zakusy na szarlotkę, dostałam jednak od mamy babkę gotowaną z czekoladą, czyli tzw. u nas "wulkan" ( baba z dziurą, czyli z wadą, jak zwykli mówić południowcy. por. moje wielkie greckie wesele, czyli szarlotka będzie zaś:)

    pozdrawiamy serdecznie
    Tapenda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-)) Szarlotka nie zając...;-)Pozdrawiam serdecznie;-)

      Usuń
  13. nie dziwię się, że zrobiła furrorę.
    naprawdę, apetyczna ;}

    OdpowiedzUsuń
  14. Laboratoryjna ? Pomimo nazwy wygląda rewelacyjnie

    OdpowiedzUsuń
  15. wpraszam się na kawałek, choć nazwa mnie akurat źle się kojarzy;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To wszystko zależy jakie laboratorium;-) Miałam na myśli chemiczne:-)

      Usuń
  16. Wspaniała! Nawet nazwa mnie nie odstraszy;P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :-)) Dzięki:-) Czy naprawdę ta nazwa aż tak źle się kojarzy;-)? Mi wręcz przeciwnie:-)

      Usuń
  17. Jak mi nie wyjdzie to Wysocki sobie porozmawia z tobą :-)))

    OdpowiedzUsuń
  18. Ciasto rewelacja!!! Powinnaś zmienić nazwę na "Ciasto dla ograniczonych umysłowo" bo nawet mi "ograniczonej umysłowo" wyszło!!!

    OdpowiedzUsuń
  19. Muszę spróbować i to koniecznie. Wygląda pysznie!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Copyright © zacisze kuchenne