Kimchi

Pierwszy wpis Nowego Roku wypadałoby zacząć zdrowym przepisem:-) Uwielbiamy wszelakie kiszonki. Oprócz wartości prozdrowotnych dla nas  również  mają walory smakowe. Kimchi  chodziło za mną od dawna, tylko nie mogłam zdobyć papryki koreańskiej gochugaru, która jest niezbędna do jej przygotowania.  Mój chrześniak mi sprezentował całe kilo, więc mam zapas w razie czego:-) Powiem Wam, że kimchi ma moc!


Składniki:

  • 2 kapusty pekińskie (około 3 kg),
  • 1 biała rzodkiew
  • 1 marchew
  • 1 główka czosnku
  • 1 średni por
  • pęczek szczypioru
  • 3 łyżki posiekanego świeżego imbiru
  • 1 cebula
  • 0,5 szkl mąki ryżowej lub mąki z ryżu kleistego
  • 3/4 szkl papryki gochugaru (dałam 1/2)
  • 3/4 szkl sosu rybnego
  • 3/4 szkl soli morskiej
  • 3 szkl wody
  • 1/4 szkl cukru
Przygotowanie:

Kapustę pokroić w drobne kawałki (przekroić na pół wzdłuż , jeszcze raz na pół i dopiero na drobno). Zalać zimną wodą, odcedzić i taką mokrą posolić. Pozostawić ją z solą około 1,5 h. W międzyczasie przemieszać ją ze 2 razy. W tym czasie kroimy na drobno wszystkie warzywa. Cebulę, szczypiorek, por i czosnek posiekane drobniutko, a marchew, rzodkiew w słupki. Ugotować na wodzie kleik ryżowy. Do 3 szklanek zimnej wody dodać mąkę ryżową. Gotować do zgęstnienia, rozetrzeć , żeby nie byo żadnych grudek. Gdy kleik zgęstnieje dodać cukier i odstawić chwilę do przestudzenia. Dodać paprykę gochugaru i sos rybny. Dodać wszystkie pokrojone warzywa. Dobrze wymieszać. Odcedzić kapustę z soli. Przepłukać dobrze wodą bieżącą.  Po odcieknięciu wymieszać wszystko razem. Najlepiej mieszać składniki rękoma w rękawicach gumowych. Przełożyć kimchi do słoików, ale nie do pełna, bo kiszonka będzie pracować. Zostawić na jeden dzień w kuchni, a potem schować do lodówki. Może stać kilka tygodni.
 





Komentarze

  1. Wygląda super, lubię kuchnię koreańską i lubię kiszonki, więc przepis idealny dla nas. Na szczęście mam w domu spory zapas gochugaru :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pyszne! To chyba nasza ulubiona kiszonka, która znika bardzo szybko. Często też kupuję domowe azjatyckie kimchi, któremu moje nigdy nie dorównuje...

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam kimchi. Twoje wygląda idealnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nigdy tego nie jadłam, ale muszę spróbować

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo nietypowa jak dla mnie potrawa, ale spróbować można.

    OdpowiedzUsuń
  6. Kocham, kocham, kocham kimchi. Najlepsze jadłam w Azji, jednak sama nie próbowałam nigdy zrobić. Mam przepis od Koreanki, która w świetny sposób pokazuje jak odpowiednio przygotować kimchi. W końcu muszę się przełamać i sama zrobić.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Copyright © zacisze kuchenne